5.04.2013

Nanorak

Nanorak albo Parchowa Zaraza - jedna z plag bożych, kara za grzechy Światów Zsynchronizowanych, nazywana też Czwartym Jeźdźcem Apokalipsy. Tyle wykładni kościelnej. Naukowo trudno ocenić kiedy i jak powstał nanorak. Podejrzewa się, że był jednym z głównych czynników, które doprowadziły do dysfunkcji cywilizacji człowieka i upadku Sieci Światów Zsynchronizowanych. Mimo upływu niemal tysiąca lat Izolacji wciąż jest aktywny. Na szczęście nie zagraża większości współczesnych systemów - są zbyt prymitywne technologicznie. Ultrasi mają zaś sposoby, żeby chronić się przed parchową zarazą.

Czym jest nanorak? Jak mógł doprowadzić do zapaści wysoko rozwiniętej cywilizacji?
Według legend avalońskiej Ligii Politechnicznej technologia Światów Zsynchronizowanych była niemal magiczna. Nie używano gwiazdolotów, a mimo to ludzie, towary i informacje błyskawicznie rozprzestrzeniały się po tysiącu światów, wśród tryliardów istot ludzkich i postludzkich. Ansibl (natychmiastowa łączność tachionowa) i transmitery materii (także opierające się na technologii tachjonowej) były być może najbardziej efektownymi elementami cywilizacji. Jednak najpowszechniejszym elementem życia była nanomatyka. Rzeczywistość Światów Zsynchronizowanych była kształtowana jak w krainie snów - kontrolowana od poziomu kwantowego i subatomowego, liczona w jednostkach Plancka.

Nanorak nie był wirusem wyłącznie komputerowym, ani biochemicznym, tylko dziwną, zmienną chimerą obu typów, zarazą infekującą wszystkie systemy nanomatyczne, na których opierała się cywilizacja. Prawdopodobnie jego pochodzenie było obce. Czy miało to związek z wojną z mitycznymi Fomorianami i Berserkami (patrz: Podwójna Wojna - źródła w apokryfach) - xenomorfami / demonami będącymi Pierwszym Jeźdźcem Apokalipsy? Trudno powiedzieć...

Są ludzie, którzy twierdzą, że plaga była pierwszym uderzeniem innego wroga ludzkości - tej samej siły, która stoi za zjawiskiem eksterminacji gatunków wysoko rozwiniętych w Kosmosie.

Nanorak, mimo natychmiastowych przeciwdziałań, błyskawicznie adaptował się do nowych warunków, środków zaradczych, obracał je wręcz przeciwko ludzkości, jakby prowadzony jakąś inteligencją.

Dlaczego parchowa zaraza była tak groźna? W ówczesnych czasach nanomaszyny w różnych formach i konfiguracjach przesycały całe społeczeństwo, większość odłamów ludzkości. Nanożyty roiły się w organizmach ludzkich i zwierzęcych, współtworzyły interfejsy neuralne, wspomagały systemy immunologiczne, mediowały komunikację, nanoboty obecne w atmosferach zurbanizowanych planet produkowały tlen pochłaniając dwutlenek węgla, przeprowadzały terraforming, budowały habitaty orbitalne i utrzymywały ich delikatne ekosystemy w równowadze, nasycały wodę, ziemię, krew, komórki i korę mózgową, wznosiły budynki i strady, kształtowały krajobrazy, przetwarzały odpady. Nanomantyka, choć niezauważalna, kształtowała, obok technologii pól (patrz: krafting i antygrawitor) i zunifikowanej kwantyki, całą rzeczywistość, generowała ją jak czary. Człowiek stał się demiurgiem, zdolnym stworzyć wszystko, dysponować wszystkim na rozkaz myśli.

Kiedy uderzyła, zaraza zabiła miliardy ludzi na miliony różnych, koszmarnych sposobów. Gdyby nanorak zaatakował tylko maszyny straty byłyby mniejsze, podobnie, gdyby nastawił się wyłącznie na destrukcję systemów. Jednak zaraza nie ograniczyła się do destrukcji. Weszła w sferę... sztuki. Sztuki perwersyjnej i sadystycznej. Spowodowała, że maszyny - te mikroskopijne i te gigantyczne (a maszynami było już wszystko - domy, osobiste drobiazgi, implanty, pojazdy, zabawki) zaczęły ewoluować w sposób niekontrolowany i zaczęły tworzyć nowe - dziwaczne układy symbiotyczne. Budynki, zmienione w gotyckie koszmary zamknęły swych mieszkańców w pułapce, nie można było uciec przed ich nieustanną, szaloną i śmiercionośną transfiguracją. Maszyny z komórkach, we krwi, w głowach, w pożywieniu - zrywały pęta i deformowały ludzi, zabijały, przekształcały, groteskowo przetwarzały... Pogrzebani zmarli nadal się rozrastali, łączyli i rozprzestrzeniali, zlewali ze zmutowaną miejską architekturą, krajobrazami...
To były czasy grozy.

Tak mówią legendy.

Nanorak tak osłabił Sieć, zniszczył połączenia i sparaliżował łączność, że pozostałe czynniki dysfunkcji - wojna, lokalne problemy biologiczno - społeczno - gospodarcze, doprowadziły do krachu. Czasy Izolacji, niemal dziesięć wieków, cofnęły ludzkość setki lat w rozwoju. Niektóre planety pogrążyły się w mroku barbarzyństwa, inne jakoś przetrwały z resztami wiedzy, profilaktycznie usuwając całą nanomantykę ze swego życia, przez wieki usuwając ślady po horrorze zarazy. Ludzie pozbywali się maszynowych symbiontów, inni pogrążali się w zimnym śnie, żeby przetrwać czasy chaosu. Jeszcze inni - i tak dzieje się do dziś - nie mogli zyć bez cudów nanomantyki, ale bojąc się zarazy odizolowali się od reszty. Określa sie ich mianem Hermetyków.


Po stuleciach niewielu bez strachu rozwinęło na powrót tą dziedzinę technologii. Widmo nanoraka wciąż pokutowało. Do tego nadeszła krucjata przeciwko maszynom myślącym - Technoklazm, który zadał cios lokalnie odradzającym się ośrodkom technologicznym, unikająym przecież nanomantyki i szukających zupełnie innych kierunków rozwoju. Kościół wykorzytał głęboko zakorzeniony w ludziach strach przed maszynami, przed niezrozumiałą technologią.
Ale to już zupełnie inna historia...

Klasyfikacja kosmolotów

Ze względu na brak taśmowej produkcji gwiazdolotów i ich deficyt, poza Carską Flotą nie prowadzi się systematyki klas statków kosmicznych. Zwykle każdy z nich jest niepowtarzalny jeśli chodzi o gabaryty kadłuba i osiągi SNS / WNS.

Statki transportowe i pasażerskie:


GALEON – klasa największego transportowego statku liniowego SNS floty carskiej, zdolnego zabierać z orbity miliony ton frachtu i tysiące pasażerów. Załoga galeonu może dochodzić do 6 000 osób. W chwili obecnej car dysponuje jedynie 4 takimi statkami, w tym jeden jest dokowany, przeznaczony na pozyskiwanie części. Galeony posiadają gruby pancerz i niewielkie uzbrojenie defensywne. Ich długość dochodzi do kilku kilometrów.

GALAR / ZBIORNIKOWIEC – transportowiec SNS służący głównie do przewożenia masowego frachtu: materiałów płynnych lub zbóż. Załoga galara liczy do 300 osób.

NEF / DROBNICOWIEC – transportowiec SNS służący do przewożenia drobnicy, towarów liczonych w sztukach, oraz niewielkiej liczby pasażerów. Załoga składa się z ok. 100 osób.

KLIPR / STATEK KURIERSKI – najmniejsza handlowa jednostka SNS, służy do przewożenia poczty i niewielkich ilości towarów oraz osób, czasami kurierów lub dyplomatów. Osiąga duże prędkości WNS. Załoga klipra liczy do 30 osób.

TRAWLERY / POŁAWIACZE – duże, powolne statki typu WNS pozyskujące izotopy wodoru i helu z atmosfer gazowych gigantów. Największe trawlery są równocześnie przetwórniami urobku – rafineriami paliwa wykorzystywanego w stosach termojądrowych.

BARKA – wszelkiego typu zarejestrowane frachtowce o napędzie WNS. 

PROM UKŁADOWY – transportowy statek WNS przystosowany do przewozu różnego rodzaju towarów i pasażerów w ramach jednego układu słonecznego. 

JACHT UKŁADOWY – luksusowy statek pasażerski WNS przystosowany do przewozu niewielkiej ilości osób (najczęściej przedstawicieli Kościoła lub szlachty) wewnątrz danego systemu słonecznego. 


Okręty floty carskiej i kościoła


NOŚNIKOWIEC / OKRĘT DESANTOWY – klasa największego transportowego okrętu SNS floty, zdolnego zabierać na pokład wiele tysięcy żołnierzy, sprzętu oraz kilkanaście okrętów WNS typu lichtuga. W chwili obecnej car dysponuje trzema dwoma takimi okrętami, a Ortodoksja Urth dwoma: Świętym Zebulonem i Świętym Kleronomasem. Załoga nośnikowca liczy około 4 500 ludzi. 


PANCERNIK / OKRĘT KATEDRALNY – klasa potężnego, powolnego okrętu liniowego SNS, uzbrojonego w wyrzutnie torped, działobitnie i megamiotacze, o potrójnym opancerzeniu i wielkich emiterach osłon. Załoga dochodzi do 1 500 osób. Car posiada dwa pancerniki, Kościół Wszechświatowy o jeden więcej - nazywane są okrętami katedralnymi i noszą nazwy archaniołów: Michał, Gabriel, Rafał.


KRĄŻOWNIK / SUPERNISZCZYCIEL – klasa dużych okrętów służących do samodzielnych działań dalekiego zasięgu, bombardowania planet i przełamywania obrony orbitalnej. Załoga: 500 osób.
 

NISZCZYCIEL / RAJDER – uniwersalny, silnie uzbrojony względem swej masy, szybki okręt torpedowo – artyleryjski z napędem SNS. Niszczyciele często służą jako jednostki rozpoznania i dalekiego zwiadu samotnie operująca głęboko za liniami wroga. Załoga: 300 osób. 


Jednostki wojskowe lekkie: 


FREGATA – każda mniejsza wersja okrętu wyposażona w napęd SNS, zdolna operować samodzielnie. Załoga fregaty liczy zwykle około 120 osób. Jednostki tej klasy zwykle działają w eskadrach albo eskortują nośnikowce. 

KORWETA / DOZOROWIEC – zwrotna i szybka, patrolowo-zwiadowcza jednostka WNS uzbrojona przede wszystkim w torpedy i działka szynowe. Załoga korwet liczy zwykle 50-60 osób. 

KUTER / ŚCIGACZ – niewielka, najczęściej orbitalna, czasem suborbitalna, szybka jednostka bojowa WNS wyposażona w turbo lasery, operująca w pobliżu planet, często jako część Straży Planetarnej. Załoga ścigacza liczy zwykle 20 osób. 

MYŚLIWCE – jedno, dwu lub trzyosobowe, niewielkie, bardzo zwrotne i szybkie na krótkich dystansach okręty WNS. Niektóre z nich bazują na nośnikowcach lub pancernikach, inne mogą penetrować atmosferę planet – tzw. myśliwce suborbitalne i należą do Straży Planetarnej.

LICHTUGA – określenie różnego rodzaju promów (wahadłowców) większych lądowników i pojazdów desantowych WNS kursujących pomiędzy powierzchnią planet a wielkimi statkami i okrętami na orbicie. Lichtugi spełniają parametry aerodynamiczne. 

Ogólną nazwą „trampów” określa się transportowe statki „Wolnych Kupców”.